Top Anime 2017

Anime, Tekst ,

To nie był dla mnie wybitny rok, jeśli chodzi o serie, które pojawiły się w poszczególnych sezonach. Było kilka interesujących tytułów, ale niewiele z nich jest wartych przypominania w przyszłych latach. Pamiętajcie proszę, że wybieram między seriami, które obejrzałem. Brak czasu nie pozwala mi na oglądanie wszystkiego, co wydaje się interesujące, więc selekcja zazwyczaj sprowadza się u mnie do kilku pozycji na sezon.

Top 10 serii zakończonych w roku 2017

Klikając na nazwę anime zostaniecie przeniesieni na profil produkcji w serwisie MyAnimeList, gdzie będziecie mogli poznać podstawowe informacje o serii i obejrzeć trailery.

 

  1. Youjo Senki

Loli na wojnie. Bohaterem jest mężczyzna w średnim wieku, który zostaje zamordowany, ale Bóg, którego neguje, daje mu nowe życie w świecie ogarniętym wojną. Klimat świata przypomina drugą wojnę światową z domieszką magii. Protagonista w ciele młodej dziewczyny wstępuje do wojska, gdzie szybko zdobywa oficerskie stanowisko. Stawia on sobie za cel wygodne, bezpieczne życie poprzez szybkie zdobycie wysokiego stanowiska, gwarantującego bezpieczny przydział. Czasem prowadzi on dyskusje z Bogiem, który objawia mu się w różnych przedmiotach. Te pseudofilozoficzne fragmenty wypadają słabo. Ciekawiej jest za to jeśli chodzi o samą wojnę, bo dzieje się dużo, a świat produkcji jest brutalny.

 

  1.  Little Witch Academia (TV)

Seria pełna magii i uroku. Do tego dochodzi unikatowa, kolorowa oprawa studia Trigger. Główna bohaterka trafia do szkoły magii, jest jednak kiepską czarownicą a jej słabe umiejętności są głównym motorem napędowym historii. Młoda uczennica stara się za mocno, czym częściej szkodzi i wraz przyjaciółkami musi odkręcać sytuacje. Są to przyjemne historyjki, które nie wyróżniają się niczym szczególnym i nie zapadają głęboko w pamięć. Seria może przypaść do gustu tym, którzy nie przepadają za japońską animacją.

 

  1.  New Game!!

Drugi sezon przyjemnego anime o pracownicach studia tworzącego gry. Więcej w nim momentów poważniejszych i rywalizacji, które są równoważone scenami pełnymi uroku i humoru. Największym plusem serii są postacie, których nie można nie polubić. Każda z nich ma ten czynnik wywołujący sympatię, łącznie z nowych narybkiem studia. I chętnie zagrałbym w grę, nad którą bohaterki pracowały w tym sezonie. To przedstawiciel popularnego stylu “Słodkie dziewczyny robią słodkie rzeczy”.

 

  1. Boku no Hero Academia sezon drugi

Jeden z ciekawszych shounenów z ostatnich lat doczekał się drugiego sezonu. Podzielona na kilka części seria opowiada kilka różnych historii, podczas których coraz lepiej poznaje się dobrze wykreowanych bohaterów. Pierwszy sezon wprowadzał do świata, drugi popycha akcję naprzód. Konflikt bohaterów z Unią Złoczyńców zapowiada się interesująco, zwłaszcza, że główny bohater z odcinka na odcinek jest coraz bardziej kompetentny do roli następcy bohatera numer jeden. Do tego dochodzą interesujące walki ze świetną choreografią. Plus Ultra!

 

  1.  Shokugeki no Soma: San no Sara

Pierwszy sezon kulinarnych pojedynków był dla mnie największą niespodzianką 2015 roku. Podejrzewałem, że będzie to seria na kilka odcinków i mi się znudzi. Dostałem za to zabawną serię ze świetnymi bohaterami, z masą smakowitego jedzenia w tle. Trzeci sezon kontynuuje historię Somy, jego przyjaciół i rywali z Totsuki. Akcja się zagęszcza, bo powrót ojca Eriny przewrócił status quo w szkole do góry nogami i pojawił się wróg w postaci Centrali. Dlatego już nie tylko bohaterowie ale i ciekawość jak w nowej sytuacji się odnajdą przyciąga do serii. Ale ostrzegam – nie oglądać z pustymi brzuchami!

  1.  Shingeki no Kyojin sezon drugi

Kontynuacja cieszącej się dużą popularnością w Polsce serii. Najbardziej w drugim sezonie podobał mi się fakt, że nie jest skupiony na przetrwaniu, a na rozwijaniu wątku tytanów, ich pochodzenia i tajemnicy, która za nimi stoi. Tym bardziej, że pojawia się więcej ludzi zdolnych do przemiany jak Eren. Fabularnie drugi sezon stoi wysoko i ciągle coś się dzieje. Dalej się zdarzy komuś umrzeć czy poświęcić aby Eren przeżył. Choć nie jest już tak denerwującym bohaterem jak w pierwszym sezonie.

 

  1. Gamers!

Mimo tytułu gry wideo to tylko tło dla szkolnej komedii romantycznej pełnej humoru sytuacyjnego i komedii pomyłek. Była to też jednocześnie najfajniejsza seria szkolna, jaką oglądałem w minionym roku. Sympatyczne postacie, zachowujące się idiotyczne i nierzadko irracjonalnie. Ale świetnie to współgra z całą koncepcją anime. Przy Gamers! bawiłem się naprawdę dobrze, mimo tego, że nie wyróżnia się niczym szczególnym.

 

  1. Re:Creators

Jeśli nie zdajecie sobie sprawy, jak ważna jest kreatywność, warto obejrzeć Re:Creators, wtedy się przekonacie o tym, że może uratować świat. Pomysł rzadko dobrze realizowany sprawdził się tu wyśmienicie. Motyw przybywających do naszego świata postaci z różnych nowelek, anime i mang skojarzył mi się z serią Fate i duszami legendarnych bohaterów. Było tu wszystko: mechy, broń palna, magia, postacie fantasy, mahou shoujo. Nieczęsto jest okazja zobaczyć w jednej serii magiczną dziewczynę i wielgachnego mecha. Jest też ciekawa fabuła, zwroty akcji i świetnie napisane postacie. Wszystko to podsycone emocjonującymi walkami i rewelacyjną muzyką.

 

  1. Fate/Apocrypha

Nowy Fate zmienia zasady Wojny Graala, wprowadzając dwie drużyny rywalizujące ze sobą. Zachowuje jednak klimat serii, przede wszystkim tę specyficzną atmosferę ukrytego świata magii. Świata pełnego ciekawych pomysłów. I choć jest trochę typowych “japonizmów” (loli-zabójca, trap), które mi nie pasują do klimatu całości, to nadal bardzo dobry Fate ze świetnymi walkami. Nierówno za to z postaciami, jedne są ciekawe, inne nudzą. Szkoda, że nad animacją nie pracowało studio ufotable, bo Fate/Zero wyglądało niesamowicie, a Apocrypha wygląda po prostu poprawnie, choć czasem kreska postaci kuleje. Podobały mi się za to sceny walk, które wyglądały na surowe i występowały w kilku ostatnich odcinkach. 

 

  1. Made in Abyss

Najbardziej oryginalna seria przygodowa minionego roku. Z ciekawie zarysowanym światem fantasy i pełna sympatycznych postaci. Oprawa sugeruje, że jest to pozycja dla dzieci, jednak zdecydowanie tak nie jest. Zwłaszcza, że seria nie brzydzi się przemocy, którą pokazuje z głową i jej nie nadużywa. Gdy już się pojawi, to scena może zapaść w pamięć. A wszystkiemu towarzyszy świetna ścieżka muzyczna. Na przygodę z Riko i Regiem zdecydowanie warto ruszyć.

Top 3 filmów kinowych

O każdym z tych filmów napisałem w osobnej notce, klikając w tytuł filmu link przekieruje was do wpisów poświęconych poszczególnym filmom. Żeby się nie powtarzać, to tutaj znajdziecie klasyfikację.

  1. Kimi no Na wa.
  2. Koe no Katachi
  3. Sword Art Online Ordinal Scale

Sword Art Online to kawałek przyjemnego filmu, niewyróżniający się niczym szczególnym i utrzymujący poziom serii telewizyjnej. Między Koe no Katachi a Kimi no Na wa. miałem dylemat. Pierwsze porusza ciekawą tematykę i jest świetnie zrealizowane, drugie wywołało wiele emocji. I to właśnie emocje zdecydowały o wyborze pierwszego miejsca.

 

Największy zawód

Tales of Zestiria X

Zaczęło się naprawdę dobrze. Ładna oprawa studia ufotable, dobra reżyseria walk i postacie, które polubiłem, gdy grałem w pierwowzór. A później historia zaczęła podążać własną ścieżką, zostawiając pełno dziur fabularnych. Tak jakby twórcy chcieli zmienić historie Zestirii, by bardziej dopasować ją do wydawanej właśnie gry Tales of Berseria. I jeszcze te dwa odcinki, które służyły za reklamę nowej gry i nic nie wnosiły do anime. Nie jest to złe anime, jednak spodziewałem się czegoś innego, a dostałem pozbawioną swojej tożsamości ekranizację gry, która w połowie stwierdziła, że ekranizacją być nie chce i zrobi wszystko po swojemu.

 

Najlepsza postać żeńska

Riko z Made in Abyss

Pełna pozytywnej energii, wzbudzająca sympatię bohaterka. Oddana swojemu celowi, jest nawet w stanie wiele poświęcić ale nie zapomina jednak o innych dookoła. To sprawia, że Riko kibicuje się z całych sił, a trudne momenty przeżywa razem z nią.

 

Najlepsza postać męska

Shouya Ishida z Koe no Katachi

Świetny przykład jak poprawnie przedstawić ewolucję postaci. Z początku Ishidę się nienawidzi za to co robi Shouko. Potem czuje satysfakcję z jego upadku, następnie robi się żal chłopaka a na koniec trzyma za niego kciuki, by wszystko naprawił. Postać ciekawie napisana, która zmienia się z biegiem wydarzeń filmu.

 

Najlepsze postacie

Re:Creators

To była zgraja ciekawych postaci. Każda inna. Każda z własnym powodem by walczyć. Każda z własną moralnością i przekonaniami. Każda miała swój czas i okazję przekonać do siebie widza. W Re:Creators nie było słabych postaci, nawet drugoplanowi bohaterowie nie zostali tu zepchnięci na margines. Czy to grupa przybyłych do naszego świata, czy autorzy którzy ich stworzyli. Plus również za ciekawie prowadzoną antagonistkę, mimo że nie byłem w stanie zrozumieć motywów jej działania.

 

Najlepszy soundtrack

Re:Creators

Kawał świetnego soundtracku. Wokalne wstawki w trakcie walk dodawały mocy wyświetlanym scenom. Openingi wprowadzały w nastrój i w to co nas czeka, a wszystko na sam koniec tonowały endingi, rozpoczynające wyczekiwanie kolejnego odcinka.

Opening

„sh0ut” – SawanoHiroyuki[nZk]:Tielle & Gemie

Re:Creators drugi opening (odcinki 14 – 22)

Ending

„Heikousen” – Sayuri

Kuzu no Honkai

Podziel się: