Boku Dake ga Inai Machi było dla mnie jednym z najlepszych anime w 2016 roku, które pod koniec zawodziło alternatywnym zakończeniem, nie adaptującym mangi (która wtedy kończyła swój cykl wydawniczy). Dlatego postanowiłem, że jeśli w Polsce pojawi się manga, to sięgnę po nią, by poznać oryginalne zakończenie historii Satoru.
Erased opowiada historię Satoru Fujinumy, niespełnionego mangaki, które posiada pewien wyjątkowy dar. Potrafi cofać się o kilka minut w czasie, żeby zapobiegać tragedii. Jego moc zapętla się do czasu aż nie zmieni biegu wydarzeń, przez co dosyć często sam obrywa. W pewnym momencie jego moc zyskuje na sile, by cofnąć Satoru o kilkanaście lat i koniec końców będzie musiał rozwiązać zagadkę morderstw, które miały miejsce, gdy był dzieckiem. Pierwszy tom skupia się na teraźniejszości, wspominając jedynie wydarzenia z czasów szkolnych bohatera.
Narracja prowadzona jest pierwszoosobowo i zamiast akcji Erased skupia się na relacjach między bohaterami i psychice Satoru. Fabularnie zapowiada się miodnie, a znając anime mogę śmiało stwierdzić, że historia w kolejnym tomach Erased będzie trzymała wysoki poziom. Nie jestem fanem kreski postaci, przywodzącej mi na myśl klasyczne mangi ubiegłego wieku. Za to poszczególne panele są przejrzyste i nie ma w nich przepychu.
Jeśli lubicie dobre historie z motywem podróży w czasie, warto dać szansę Erased.